czwartek, 15 sierpnia 2013

3 Rodział

-Dzięki.-Po chwili muzyka ucichła, wypuścił mnie z uścisku.-Idę na zewnątrz, zaraz wracam.-Chciałam się trochę przewietrzyć, w środku było bardzo duszno. Wyszłam na zewnątrz, gdy nagle ktoś od tyłu złapał mnie za buzię i od tyłu za ręce widziałam tylko auto z otwartymi drzwiami. Próbowałam się wyrywać, ale nie miałam siły zaczęłam płakać....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Oczami Justina*
Nie ma jej już 10 minut, co ona robi na tym dworze? Wyszedłem na zewnątrz i jedyne co zauważyłem to szybko odjeżdżające auto. Było ciemno i nic nie widziałem, nawet Megan... O nie!-Jej nie było w tym aucie...-Chciałem się przekonać, ale nie mogłem. Co mam teraz robić?
*Oczami Megan*
Gdy tylko wepchnęli mnie do auta, czułam ucisk na rękach, oni mi je związali! Sama nie wiedziałam co robić, samochód z piskiem opon wyruszył. Nie wiedziałam co się dzieje, zamknęłam oczy myślałam, że to koszmar. Obok mnie siedzieli dwaj napakowani męszczyźni, sama nie wiedziałam co zrobić...
-Gdzie jedziemy?-Zapytałam szeptem.
-Zamknij się!-Uciszył mnie jeden z nich. Próbowałam nie płakać, pokazać, że się nie boję, ale mi to nie wychodziło. Wtedy jeden z nich zabrał mi moją torebkę i wyłączył telefon. Złapał mnie za kolano, próbowałam wziąźć jego rękę, ale on wtedy się na mnie popatrzył, jakby chciał mnie zabić. Wtedy auto się zatrzymało, skądś kojarzyłam dom, pod którym się zatrzymaliśmy. Dopiero po chwili przypomniałam sobie, że to dom Georga! Zabiję go! Co on sobie myśli, porywa mnie z imprezy i jeszcze tak traktuje. Skąd on wogóle zna takich mięśniaków?
-Wyłazimy, nawet nie próbuj krzyczeć, bo źle to się dla ciebie skończy, rozumiesz?!-Krzyknął na mnie, serio bardzo mnie przerażał, ja tylko pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Znowu wypchnięto mnie z auta i prowadzono jak złodzieja... Weszli do domu jak do siebie i zamknęli drzwi na klucz, zasłonili rolety, o co tutaj chodzi?!-Siedź tu!
-Oczywiście, nie mam nic lepszego robić!-Odpyskowałam po czym skarciłam siebie w myślach, on tylko walnął mnie z liścia i odszedł z głupkowatym uśmiechem.
*Oczami Justina*
Wszedłem do środka i zobaczyłem Georga, menadżera Megan.
-Wiesz, gdzie jest Meg?-Zapytałem.
-Tak spotkałem ją jak wychodziła, powiedziała mi, że źle się czuje i pojechała do domu.-Odpowiedział mi, nie wyglądał na pijanego więc chyba wie co mówi.
-Aha, no dobra.-Skoro wyszła nie mam się czym martwić, no nie? Podszedłem do krzesełka, które stało przy barze i zamówiłem sobie piwo...
*Oczami Megan*
Siedziałam tak sama, cała we łzach, gdy usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Odwróciłam się i zobaczyłam, że to Geo, podbiegłam do niego.
-Geo, co to ma być?!-Zapytałam wkurzona.-Zabierają mnie z imprezy, jacyś mięśniacy, biorą do twojego domu, zabrali mi torebkę!-Byłam bardzo zdenerwowana i wściekła na niego.
-Księżniczko...-Westchnął i dotknął mojego policzka, byłam całkowicie zdezorientowana. George był dla mnie jak starszy brat, miał tylko 25 lat, 6 lat różnicy było między nami. Próbowałam się odsunąć, ale ona złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Zaczął mnie zachłannie całować.-Mówiłem, że pożałujesz..-Powiedział w przerwie kiedy mnie całował. Nie miałam nawet jak się odsunąć, wziął mnie na ręce i wszedł po schodach. Byłam w jego domu już nie raz, on kierował nas... O nie! Wtedy właśnie otworzył drzwi od sypialni. Już domyślałam się do czego zmierza...
-George nie!-Prosiłam, a po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy. On popchnął mnie na łóżko.
-Wiem przecież, że tego chcesz...-Powiedział i zaczął rozpinać moją sukienkę, źle się to skończyło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że krótki, ale musiałam skończyć w odpowiednim momencie... Mam dzisiaj wenę więc powstawiam kilka rozdziałów, proszę o komentarze, bo wtedy przynajmniej wiem czy komuś się podoba :) Jeśli coś chce o mnie wiedzieć zapraszam na aska: http://ask.fm/OverboardShipCalledLove    Możecie mi tam zadawać pytania prywatne jak i dotyczące bloga ;)

2 komentarze: