Może niektórym z was nie podoba sie moje opowiadanie, a Oli bardziej. Ona napisala mi ze powrocila do pisania link do bloga: milosc-bedzie-pamietac.blogspot.com Mozecie do niej wchodzic ma chyba na razie tylko prolog, ale przadny.
Overboard Ship Called Love
poniedziałek, 28 października 2013
sobota, 19 października 2013
2 Rozdział
Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać, to było straszne... Czuję się zgwałcona, tak mogę to nazwać. Dla mojego ojca to łatwy zarobek, zarabia na tym, że oddaje swoją córkę w łapy jakiś oblechów. W tym momencie do pokoju wszedł ojciec, z uśmiechem na twarzy podszedł do mnie i zaczął:
-Dobra, robota... Oczywiście, jak na twój pierwszy raz... Rób tak dalej to będziesz bogata.-Zaśmiał się.-Zaraz przyjdzie drugi klient, i to będzie tyle do wieczora w ciągu dnia pójdziesz do sklepu i kupisz sobie "coś" ładnego, zrozumiano?-Pokiwałam tylko głową.- A teraz idź się przygotuj...-Ruszyłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i pofalowałam je, pomalowałam się i tak dalej... Gdy skończyłam niepewnie poszłam do salonu, gdzie już wszyscy czekali. Tata pociągnął mnie za rękę, usiadłam na jego kolanach.
-Prawda, że śliczna?-Zapytał mój ojciec.
-Prawda, Steve... Jest bardzo młoda, pewnie niedoświadczona, co?-Zakpił koleś.
-Jest w tym bardzo dobra...
-Udowodnij.-Stwierdził ten gościu.
-Dobra, mała rób mu loda...
-Że teraz..?-Zająkałam się.
-Nie w grudniu po południu!-Krzyknął zły ojciec i popchnął mnie w stronę męszczyzny. On złapał mnie za biodra i przysunął do siebie. Złapał mnie za ramiona i pociągnął w dół. Rozpiął rozporek, wzięłam głęboko powietrze, mój tata obserwował jak robię loda jakiemuś oblechowi po 20... Wzięłam jego penisa do rąk i zaczęłam go głaskać i masować... Usłyszałam ciche jęki, polizałam czubek jego członka, widać że go to podniecało. Wzięłam jego prącie do ust i zaczęłam ssać, męszczyzna wepchnął mi go głęboko do gardła, jednak ja nic nie przestawałam... Ciągle słyszałam postękiwania i jęki, nagle ktoś mnie złapał za ramiona i odsunął. To był mój tata, popatrzał na mnie z uśmiechem.
-I jak było?-Zapytał klienta.
-Ymmm, zamawiam ją na tydzień...-Stwierdził.
-Tydzień? To dość długo...-Zastanawiał się chwile.-100 tys $ z góry, po wszystkim następne 100 i zgoda.
-Dobra, zaraz wrócę ze 100 i dzisiaj o 15:00 po nią przyjdę...
-Nie chcesz wykorzystać ranka?-Zapytał zdziwiony Steve.
-Jeszcze się nią zabawie...-Zaśmiał się, gdy wychodził pocałował mnie w usta i wyszedł, patrzałam się na ojca.
-Dzisiaj pójdziesz na duże zakupy, pamiętaj tylko ubrania, jasne? A teraz idź spać, jak zgaduje przed tobą pracowita noc. Po jego słowach pokierowałam się do swojego pokoju, przebrałam się w piżamę i poszłam spać, jednak coś obudziło mnie o 11 rano, spałam nędzne 3 godziny... Otworzyłam oczy nade mną stał tata.
-Ari, wstawaj...-Na zdrobnienie mojego imienia przeszedł mnie dreszcz, tata nazywał mnie tak, kiedy byłam dzieckiem.-Ari, wstawaj musisz iść na zakupy...-Oprzytomniałam powoli wstałam, uśmiechnęłam się do taty. On jest dla mnie miły, bo dzięki mnie zarabia pieniądze. Tak bardzo mi go brakowało... Jeśli on zamierza być wtedy taki cały czas to może warto to robić? Dałam mu buziaka w policzek i on mi nic nie zrobił... Wzięłam jakieś ubrania z szafki i poszłam do łazienki. Wzięłam tam gorący prysznic, pofalowałam włosy, ubrałam się i pomalowałam. Wyszłam szybko z łazienki i poszłam do taty, który był w salonie i oglądał jakiś film.
-Tatku, to dasz mi kase na te ubrania?-Zapytałam ze słodkim uśmiechem.
-No, tak przyjdź gdzieś o 14 musimy jeszcze pogadać...-Powiedział poważnie.
-Zawiało grozom.-Zaśmiałam się, wzięłam z dłoni taty plik banknotów i wyszłam z domu.-Jak 1 noc zmienia człowieka...-Powiedziałam sama do siebie. Weszłam do WIELKIEJ galerii. Najpierw weszłam do Sex-Shopu gdzie kupiłam bieliznę, właściwie kilka 7 na każdy dzień nowa... Później pochodziłam po sklepach z normalnymi ubraniami, butami i kosmetykami. W domu byłam równo o 14, tata siedział w salonie i coś oglądał. Podeszłam do niego i dałam mu buziaka w polik.
-Cześć, tatku. Nawet nie wiesz ile rzeczy kupiłam... -Zaśmiałam się.-O czym chciałeś pogadać?
-Pojedziesz do tego chłopaka na ponad tydzień, i jestem pewien że w nocy będziecie się kochaj. Pamiętaj o zabezpieczaniu się i chciałbym żebyś pokazała mi co umiesz...
-W sensie?-Zapytałam zdziwiona.
-Ten chłopak ma imorezowe towarzysto, mogę się założyć, że będzie striptiz... Nie ćwiczyłaś tego, a musisz być przygotowana.
-To ja pójdę się przygotować, a ty zadzwoń do niego i powiedz żeby był na 17, oki?
-Dobra.-Pobiegłam szybko do łazienki przebrałam się i wbiegłam do salonu. Podeszłam do taty i usiadłam na niego okrakiem, zaczęłam go całować po szyji, powoli zdejmowałam jego koszulkę, zaczęłam lizać jego tors, całować go po obojczykach... Tak wiem, jestem suką i do tego bez uczuć, ale robię to dla taty, aby był ze mnie dumny... Zaczęłam zjedżać coraz niżej aż do rozpięcia jego spodni, zaczęłam pocierać swoim ciałem o jego krocze, wiem że go pociągałam i na pewno miał ochotę wtargnąć we mnie, ale próbował zachować powagę. Po chwili rozpięłam jego rozporek i wyciągnęłam członka od razu zaczęłam go ssać i lizać. Cała ta scena trwała około godziny, skończyłam byłam odrobinkę zmęczona.
-I jak?
-Będzie dobrze.-Uśmiechnął się. Po tych słowach szybko pobiegłam do łazienki i ubrałam się w nowe ciuchy, po chwili poszłam do pokoju i zaczęłam się pakować do walizki. Gdy skończyłam była 17 usłyszałam jak otwierają się drzwi na dole, dlatego szybko wzięłam walizkę i zeszłam na dół. Stał tam ten chłopak, podeszłam do niego i dałam mu całusa w usta. On przywitał się z ojcem i zaprowadził do auta SPORTOWEGO. Na pierwszy rzut oka widać, że chłopak jest bogaty. Jechaliśmy w kąpletnej ciszy przez cały czas, wjechaliśmy do najbogatszej dzielnicy w Los Angeles! Nagle chłopak się zatrzymał przed willą. Objął mnie ramieniem i zaczął mówić:
-Słuchaj mała, mam na imię Chaz, man 19 lat, a ty?
-Ariana, 17...- Powiedziałam ze słodkim uśmiechem.
-Posłuchaj, mieszkam z kumplami, a ty udajesz moją dziewczynę.
-Dobra, nie ma sprawy.-Chłopak otworzył mi drzwi od samochodu, a potem od domu. W środku panował istny bajzel, ciągłe imprezy robiły swoje. Chaz zaprowadził mnie do salonu, gdzie siedzieli jacyś chłopacy...
-Chłopacy, słuchajcie!-Krzyknął, a oni odwrócili się w naszą stronę, jeden z nich miał wspaniałe brązowe oczy, poprostu fabryka czekolady.-To jest moja dziewczyna Ariana, przez jakiś czas z nami zamieszka.
-Siema.-Przywitali się chłopacy, a ja lekko pomachałam ręką. Chaz uśmiechnął się i pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju. Gdy tylko zamknął za nami drzwi, zaczął mnie zachłannie całować w usta, oddawałam pocałunki, w końcu za to mi płacił. Po chwili zjechał z moich ust na szyje i obojczyk. Nie chciałam być gorsza i powoli zaczęłam ściągać z niego koszulkę...
*3 godziny później*
Skończyło się tym, że goli leżeliśmy w łóżku, chłopak przytulił się do mnie i zasnął. Była 21 nie chciało mi się spać więc powoli uwolniłam się z uścisku Chaza i ubrałam się. Zeszłam do salonu, siedział w nim chłopak z niesamowitymi oczyma. Stanęłam w drzwiach i zapytałam:
-Mogę wejść?
-Pewnie siadaj.-Uśmiechnął się.co odwzajemniłam i usiadłam obok niego.
-Jak masz na imię?-Zapytałam ciekawa.
-Nie znasz mnie?-Zapytał rozchachany, na co ja pokiwałam głową przecząco.-Jestem Justin...
1 Rozdział
Za mną stał tata, popatrzył się na mnie.
-Widzę, że już rozpakowałaś prezent?-Zaśmiał się pod nosem, popatrzyłam się na niego uważnie.-Ile dzisiaj zarobiłaś?-Zapytał już wrogim tonem.
-100$...-Powiedział cicho, wiedziałam jak zareaguje ojciec, i nie myliłam się.
-Ty szmato!- Zaczął ciągnąć mnie za włosy, przez co na moich policzkach pojawiły się łzy. Popchnął mnie na łóżko, byłam przestraszona.-Skoro nie umiesz na siebie zarobić, znalazłem ci pracę...- I rzucił we mnie bielizną.-Przebieraj się, w łazience masz coś jeszcze.-Uśmiechnął się chytrze, powoli wstałam i ruszyłam do łazienki, byłam skołowana. W środku, była lokówka, kosmetyki skąd on to wszystko wytrzasnął? Pofalowałam sobie włosy, zrobiłam kreski i pomalowałam rzęsy, był tylko jeden kolor szminki: CZERWONY. Przebrałam się, nie wiedziałam co się dzieje, byłam przestraszona. Powoli poszłam do salonu, skąd usłyszałam głos ojca, rozmawiał z kimś... Weszłam do pokoju bardzo skrępowana byłam w samej bieliźnie. Ojciec pociągnął mnie za ręke przez co usiadłam na jego kolanach. Obok niego siedział jakiś męszczyzna około 50.
-Prawda, że śliczna?-Poparzał na mnie z zadowoleniem ojciec.
-To prawda, Steve ile ona ma lat?-Zapytał oblizując wargi.
-17.
-Dziewica?
-Tak, będziesz pierwszy Mark.-Popatrzyłam się na niego z wystraszonym wzrokiem.
-Obgadajmy warunki, tylko szybko.-Powiedział Mark.
-To tak 2 tys $, z gumką, 3 możesz ją bić, a ona zrobi wszystko, 5 bez gumki.
-Dam ci 5, nie lubię z...
-Rozumiem cię, stary... Życzę miłej zabawy.-Zaśmiał się i wyszedł z pokoju. Tata zamknął drzwi od zewnątrz, chyba żebym nie uciekła... Wtedy ten gościu rzucił się na mnie. Szybko zdjął z siebie spodnie oraz majtki, byłam przestraszona zaczęłam się cofać, jednak ucieczkę uniemożliwiła mi ściana. On szybko do mnie podszedł i zerwał ze mnie majtki. Wszedł we mnie gwałtownie, krzyknęłam z bólu. Czułam się jakby ktoś rozrywał mnie ze środka, po moich policzkach zaczęły spływać łzy, byłam oparta o ścianę, Mark poruszał się szybko w górę i w dół, jęcząc przy tym głośno. Chyba zaczęło mu się to nudzić, bo szybkim ruchem odpiął mój stanik, rzucił nim gdzieś za siebie i od razu zaczął obmacywać moje piersi. Robił to tak mocno, poprostu je gniótł, z bólu zaczęłam głośniej krzyczeć, on tylko się uśmiechnął i powiedział mi do ucha:
-Teraz twoja kolej, skarbie...- Pociągnął mnie do kanapy, usiadł na niej, a ja stałam nad nim nie wiedząc co mam robić. Popatrzał na mnie i walnął z pięści w brzuch przez co, zgiełam się w pół i klęknęłam przed nim. On szybkim ruchem wsadził do mojej buzi swojego "penisa". Złapał mnie za włosy i przyciągnął bliżej siebie, przez co jego członek był na końcu mojego gardła, zachciało mi się wymiotować, o n zauważył to i krzyknął na mnie:
-Ssij go dziwko!- Zaczęłam robić to co mi kazał, po chwili usłyszałam jego głośne pojękiwanie i jakąź maź w ustach. Wiedziałam, że nie mogę przestać więc połknęłam jego sperme, on podniósł mój podbródek i popatrzył mi w oczy. Podniósł mnie, usiadłam na nim okramiem przerażona, on wtargnął we mnie i znów poczułam ten przeokropny ból. On wzdychając zaczął przyśpieszać, w tej samej chwili zaczął znowu mnie obmacywać, po chwili zaczął lizać językiem moje sutki, po minutce zaczął je ssać jak małe dziecko i nagle mnie ugryzł. Krzyknęłam głośno, on się zaśmiał, poczułam jak dochodzi i wyszedł ze mnie po chwili powiedział:
-Kładź się dziwko.-Wskazał na łóżko, zrobiłam to co mi kazał. Położył się obok i zaczął mnie obmacywać, złapał za moje udo i zaczął je głaskać, cały czas płakałam to było straszne, miałam nadzieję że to wszystko zaraz się skończy, ale nie. Usiadł na mnie i zaczął podskakiwać, ściskając w tym samym momencie moje piersi... Poczułam że robie się mokra, tak samo jak cała pościel dokooła, on też to zobaczył. Prosiłam Boga o to, żeby to nie było to o czym myślę, męszczyzna pochylił się nad moim uchem i powiedział:
-Mmm, komuś zaczął się okresik...- Westchnął i znowu wszedł we mnie, według mnie był coraz gorzej... Popatrzałam na okno robiło się coraz jaśniej czyli było już po 6. On po chwili jakby znudzony tym wszystkim znowu położył się obok i powiedział:
-Zrób mi loda, maleńka...-Schyliłam się nad nim, nie chciałam tego robić... On złapał moje ręce i wsadził w nie swojego członka, zaczęłam gi dotykać i masować, myślałam że zwymiotuje, w pewnym momencie usłyszałam z jego ust.
-O taaakkk... Rób tak dalej maleńka, jesteś świetna..-Nagle złapał mnie za głowę i znów wsadził mi "go" do buzi.
-Ssij maleńka, jak mi dobrze...-Zaczełam robić to co powiedział. Robiłam to z pół godziny, on nagle wstał, ubrał się i zwrócił do mnie:
-Wrócę jeszcze do ciebie słodziutka, zobaczysz...-Już chciał otwierać drzwi kluczem kiedy jeszcze na koniec podbiegł do mnie wsadził swój język, do mojego gardła, ścisnął piersi i wyszedł...
Prolog
Czasem życie jest cholernie niesprawiedliwe, bo co złego zrobiłam? Odkąd 3 lata temu moja mama umarła, moje życie zmieniło się... Mój tata przestał normalnie funkcjonować pije, pali, chodzi do burdelu, a co najgorsze wyżywa się na mnie! Bije mnie, karze chodzić do pracy i zarabiać na piwo itp. Jestem taka nieszczęśliwa i sama nie wiem czym, na to zasłużyłam... Mam tylko 17 lat, pracuję od 3, i od tamtego czasu jestem wykorzystywana. Pracuję w teatrze, sprzątam tam. Nie chodzę do szkoły, nie mam na to czasu... Weszłam po cichu do swojego domu, to niesamowie że boję się chodzić po własnym domu, jednak na nic mi to się nie zdało. Mój ojciec siedział na fotelu z piwem w ręce i przyglądał się telewizorowi, gdzie oglądał, przełknęłam głośno ślinę, bo było to straszne... PORNOL, o mój boże. Weszłam cichutko po schodach, nie chciałam aby mnie usłyszał, bo mogło by się to źle dla mnie skończyć. Gdy weszłam do pokoju, na łóżku leżało pudło. Byłam ciekawa co jest w środku, otworzyłam je niepewnymi rękoma. W środku była bielizna, jak możecie się domyślić bardzo seksowna... Nagle usłyszałam, dźwięk otwieranych drzwi stanęłam jak wryta.
**************************************
HEJ, HEJ, HEJ
I OTO PROLOG, WEDŁUG MNIE CAŁKIEM NIEZŁY... TA HISTORIA OD RAZU UPRZEDZAM BĘDZIE TROCHĘ 18+, OCZYWIŚCIE NIEKTÓRE MOMENTY, ZACHĘCAM DO DALSZEGO CZYTANIA, BĘDZIE BARDZO... CIEKAWIE!
POZDRO, ANIELLKA <3
sobota, 12 października 2013
Epilog
Dopiero po jakimś czasie zrozumiałam, że był to tylko zły sen... Było mi ciężko, na początku czułam obrzydzenie do Georga, który nie był niczemu winien. Najgorsze było to, że nie poznałam Justina... Gdy spotkaliśmy się na promocji, przytuliłam się do niego, a on nie wiedział o co chodzi. Później okazało się, że ma dziewczynę Miley. Na początku nie mogłam tego znieść, ciężko było mi zrozumieć, że przez jeden głupi sen, zakochałam się w chłopaku. Może to się wydawać dziwne, ale odkąd Justin zaczął mnie "olewać" moje życie zaczęło się układać... Od tego chorego snu minęły już 10 lat i jestem szczęśliwa. Mam męża i wspaniałe bliźniaki, i są dla mnie całym życiem... A kto jest ojcem? Osoba, która nigdy mnie nie zawiodła czyli Rick, osoba która zawsze była przy mnie (:
Kiepska wiadomość
Hej, ludzie! Mam złą wiadomość, otóż fabuła Oli strasznie mnie męczy nie mogę sobie z nią poradzić, a wpadłam na fajny pomysł i prostu zakonczę to opowiadanie i zacznę pisać nowe... Mam nadzieję, że następne też wam będzie się podobać, ostatnio czytałam dużo opowiadań i mam wene twórczą. Dzięki za uwagę! Pozdro, Aniellka <3 P.S.Piszę na komórce,ostrzegam mogą być błędy .
środa, 25 września 2013
10 Rozdział
-Nic, od dawna nie śpisz?-Zapytał ospanym głosem.
-Od dwuch godzin, mam strasznego kaca, nie pamiętam nic co się działo przed przyjściem do domu.-Powiedziałam niepewnie.
-Lepiej nie pamiętać co robiłaś w tym klubie...-Stwierdził oschłym głosem spojrzał na swój zegarek, zapewne sprawdzał godzinę.-O cholera!-Krzyknął i zaczął zbierać swoją odzież z podłogi.
-Kochanie, co się stało?-Zapytałam wciąż leżąc.
-Muszę jechać do studia, czemu nie wstajesz?
-Nie mam menadżera, nie mam roboty.-Uśmiechnęłam się.
-Wstawaj, tam napewno wszyscy na ciebie czekają.-Skarcił mnie, więc wstałam i ubrałam się w ślimaczym tempie, czułam wzrok Justina na sobie.
*Pół godziny później*
Weszłam powoli do recepcji w studiu, podeszłam do lady.
-Gdzie mam się skierować?-Zapytałam niemiłym tonem.
-Kto pyta?-Zapytała grzecznie sekretarka, która sprawdzała coś w komputerze.
-Kurwa, odlep mordę od monitora to się dowiesz!-Wybuchłam, wtedy ona popatrzyła się na mnie przerażonym wzrokiem.
-Oczywiście, pokój 145 trzeba wjechać windą na 3 piętro, w korytarzu ostatnie drzwi po prawej.
-Wiem gdzie to jest, nie jestem głupia!
-Oczywiście, ja chciałam tylko pomóc...-Tłumaczyła się sekretarka na plakietce było imię Ariana.
-Nie umiesz pomóc, tylko denerwujesz człowieka na dzień dobry.-I zaczęłam kierować się w stronę windy, kontem oka widziałam jak chowa twarz w dłoniach.
*W pokoju oczami Megan*
Weszłam do pokoju, wszyscy byli i siedzieli na swoich miejscach. Bez słowa usiadłam na swoim krześle, wszyscy zwrócili twarz w moją stronę. Pierwszy odezwał się Rick.
-Megan, czemu się spóźniłaś?-Zapytał spokojnie.
-Nie mam menadżera to nie mam pracy, i muszę z wami poważnie pogadać o promocji płyty i tak dalej.-Teraz zwróćiła się Basia.
-Chodzi o to porwanie przez Georga z twojej promocji?-Zapytała niepewnie.
-Tak, skąd wiesz?-Zapytałam przerażona.
-Wszyscy wiedzą, paparazzi widzieli jak wpychają cię do auta, jak zaworzą pod dom Geo, jednak dalej nikt nie wie co się stało.
-George mnie zgwałcił, co najśmieszniejsze, teraz jestem w ciąży...-Powiedziałam uśmiechnięta, gdy inni patrzyli na mnie z nie dowierzeniem i wyedy do pokoju wszedł on.
-Przepraszam was, moja żona dzwoniła coś nie tak z dzieckiem.-I wtedy zobaczył mnie, gdy tylko on wszedł zaczęłam się źle czuć. Zaczęło mi się kręcić w głowie i wkońcu zemdlałam. Gdy leżałam taka nieprzytomna w mojej głowie zaczęły pojawiać się straszne okoliczności tamtego dnia. I nagle obudziłam się w swoim pokoju. Co tu się dzieje? Obok mnie leżał telefon chciałam sprawdził godzinę była 9:00. Wyświetliła mi się także data 15.07, czyli dzień promocji mojej płyty. Czyli to tylko sen???
***************************************************************
Hey, hey, hey
10 rozdział, wiem że krótki, ale według mnie całkiem spoko (:
Aniellka ♥